wtorek, 6 stycznia 2015

2. I wanna see you Smile. Only love can't Die.

Już na początku chcę przeprosić za kopiowanie nazwy bloga dla rozdziału Asię_hueh ;). Ale chyba ja mogę XD.
__________________
   Widzę samą ciemność. A jednak nie - jest światło. Małe światło. Idę w jego stronę. Leży tam kobieta. Młoda kobieta. Przyglądam się jej. Z jej oczu zaczyna cieknąć czerwona ciecz. Ale to nie krew. Chyba. Substancja zmienia kolor. Dziewczyna zaczyna jęczeć żałośnie, zsuwając się na podłogę.
- Ross, Ross - mówi.
Uciekam. Zaczyna mnie gonić. Krzyczę. Wbija mi nóż w udo. Zatrzymuję się. Nie mogę się ruszyć. Moje mięśnie przestają funkcjonować. Ból. Ogromny ból. Upadam bezwładnie na ziemię. Zamykam oczy.
Jednak je otwieram. Zaraz potem się budzę. 
- Ross, Ross - mówi do mnie brat - znowu koszmar?
Skinowszy głową, odwracam się na drugi bok, próbując ponownie zasnąć.
~ Ross Lynch

Londyn, 26 kwietnia 2020, 00:13
   - Samolotem - dodał starszy blondyn. 
- Chcesz zostać złapany? Coś cię rypnęło!?
Riker wzruszył ramionami. Po czym rzekł:
- Jedziemy.
Młodszy brat z oburzeniem uderzył nogą w podłogę.
- Tak, tak, zachowuj się jak małe dziecko, nikt ci nie przeszkadza - uśmiechnął się wrednie. 
   W ramie odpowiedzi, Ross tylko prychnął.
~*~
   - Jak tak zasłaniasz twarz, będą szczególnie na ciebie patrzeć - Riker, przewróciwszy oczami zaczął bawić się rękawem od kurtki.
   Znajdowali się na lotnisku, czekali na odlot. Ross przyglądał się dziewczynce, która z zaciekawieniem spoglądała na samoloty. Riker na samą myśl, gdy jego brat był w tym wieku, uśmiechnął się lekko. 
   Między braćmi często dochodziło do sprzeczek, jednak teraz musieli siebie cenić ponad miarę - jakby któryś miał się wynieść bez drugiego, drugi zapewne siedziałby już za kratkami. Zgadując, pewnie byłby to Ross. Dlaczego? Młodszy, znaczy niestety słabszy.

Polska, 27 kwietnia 2020, 12:36
   Oboje braci zaczęło rozpakowywać kartonowe pudła, gdy tylko weszli do nowego mieszkania. 
   Czuć było pleśń, a w powietrzu roznosiło się dużo kurzu. Z młodszego blondyna wydało się kichnięcie. Riker uśmiechnął się lekko.
- Tylko nie narzekaj. Mogliśmy równie dobrze wylądować na śmietnisku - ponownie się uśmiechnął.
- Dobrze - Ross potarł palcami swój nos. - zawsze mogło być gorzej - rozejrzał się po mieszkaniu. Nagle poczuli podgrzewanie podłogowe - o wiele gorzej. - dodał. 
- Myślałem, że będzie gorzej - rzucił z uśmiechem Riker.
Ross odwzajemnił tylko uśmiech.

Polska, 27 kwietnia 2020, 19:57
   - A widziałaś tego nowego? - spytała ciszej Laura. - Vika coś z nim kręci.
- No nie mów - Ariana zaczęła udawać zdziwienie, przytulając fioletową poduszkę.
   W tym samym momencie, do pokoju weszła siostra Laury, Vanessa.
- Coś się stało? - zapytała brunetka.
- A co miało się stać? - spytała jej młodsza siostra. 
- Nic. - rzuciła, po czym wyszła z pomieszczenia należącego go Laury.
- Poprztykałyście się? - spytała cicho Ariana.
Lau wzruszyła ramionami. 
   Nie była pewna tego, co zaszło między nią, a siostrą. Nagle stała się inna. Zimna, chyba nawet bez uczuć. Laura w pierwszym kroku, zaczęła obwiniać siebie. Ale cóż. Pewnie za niedługo jej przejdzie - pomyślała.
   Gdy koleżanka już poszła do swojego domu, dziewczyna pospiesznie zbiegła na dół. Brunetka siedziała na sofie, kryjąc twarz w dłoniach.
- Czy wreszcie powiesz mi o co chodzi? - spytała zimno.
Vanessa spojrzała na nią. Łzy, wraz z makijażem, spływały jej po policzkach. Gdy gniew siostry zniknął, przysiadła obok niej.
- Co się stało? - spytała ponownie, ale ciszej.
- Nic - odpowiedziała stanowczo.
   Laura uśmiechnęła się z irytacją. Chwyciwszy swoją torebkę, weszła, trzaskając drzwiami. Musiała ochłonąć. Skierowała się w stronę parku. Czy to możliwe, że jej siostra, jedyna siostra, ma przed nią sekret? A może sekrety? Ile? Mało? Czy dużo? Z jej piersi wydał się szloch, a z jej oczu, polały się pierwsze łzy. Zasłoniła twarz rękoma.
   I bum!
   Runęła na ziemię, a przed nią młody chłopak. Szybko wstał i podał jej rękę. Chwyciwszy ją, podniosła się. Gdy zobaczył, że dziewczyna płacze, wyciągnął z kieszeni chusteczkę, po czym jej ją podał.
- Dlaczego panienka płacze? - spytał, przyglądając się jej. - coś się stało?
Spojrzała na blondyna. Przypominał jej kogoś.
- Jak masz na imię? - odpowiedziała pytaniem na zadane wcześniej pytanie.
- Ross - odparł krótko.
Ruszyli dalej drogą.
- Nie ma to jak kogoś zaczepić na ulicy - zmusił się do lekkiego uśmiechu. - zdradzisz mi swoje imię?
- Laura - wytarła łzy chusteczką - mam wrażenie, że skądś cię kojarzę. 
   Oczy chłopaka powiększyły się nie ze zdziwienia, jednak z przerażenia.
- To masz złe wrażenie - ponownie zmusił się do uśmiechu.
   Pokiwała głową. Zapadła cisza. Irytująca cisza. W oddali było tylko słychać rozmowy innych ludzi.
- To ja już pójdę - rzucił blondyn. 
- Nie, nie idź - Laura chwyciła go za rękaw bluzy.
Odwrócił się w jej stronę.
- Dlaczego? - spytał.
- Nie chcę być sama.
- Nawet mnie nie znasz.
- Mogę poznać.
- Dlaczego akurat mnie? 
- Czy musisz zadawać tyle pytań?
- Chcę wiedzieć - uśmiechnął się lekko.
Pokiwała ponownie głową.
- Co powiesz na kawę? - spytał.
   Po jego głowie chodziły złe myśli: A co jeśli go poznają? Nie, chyba tutaj o nim nie słyszeli.
- Może być - uśmiechnęła się lekko.
   Ruszyli do pierwszego lepszego lokalu, gdy usiedli przy stoliku i zamówili po kawie, poddali się długiej rozmowie. Laura co chwilę brała łyk kawy, a Ross prawie jej nie ruszył.
   - Która jest godzina? - dziewczyna podniosła skierowany wcześniej wzrok na stolik, na chłopaka.
Pospiesznie spojrzał na zegarek.
- Dochodzi dwudziestapierwsza - uśmiechnął się lekko.
- To ja muszę już iść - z jej twarzy zniknął uśmiech.
   Podała mu trochę pogiętą karteczkę z numerem jej telefonu jak i adresem. Uśmiechniwszy się, wyszła z lokalu. Ten po pięciu minutach zrobił tak samo. Szedł ciemną ulicą. Było to dziwne, że Laura darzyła go tak wielkim zaufaniem. 
   Poczuł oddech na karku. Odwróciwszy się, ujrzał mężczyznę w kominiarce. Zaciągnął go do najciemniejszej alejki, po czym kopnął go butem w kostkę. Najwidoczniej miał glany. Facet rzucił nim o ścianę. Z chłopaka wydał się cichy jęk. Mężczyzna zaśmiał się, po czym wykonał ruch, aby podbić mu oko. Z blondyna wydał się kolejny jęk. Facet wziął nóż, po czym przyłożył go do jego piersi. Każdy nie przemyślany ruch mógł znaczyć o dalszym życiu Ross'a.
__________________
I to jest rozdział drugi. Przepraszam, że tak długo nie zostawał dodany, ale najpierw gdy chciałam go opublikować, laptop się zaciął, musiałam go wyłączać i włączać jeszcze raz, a jak wiadomo, rozdział nie był zapisany. 
Muszę także ustalić parę spraw:
1. Rozdziały będą dodawane systematycznie, gdy jednak któryś będzie dodawany później, ukarze się informacja w postaci postu.
2. Zbędne komentarze - gdy mamy zamiar napisać takowy na przykład "głupi blog" wstrzymujemy się, ponieważ służy do tego ankieta po prawej stronie bloga.
3. Nie idę na komentarze z automatu - "super blog, koniecznie zajrzyj na mój [link do bloga]" po prostu to mi się nie podoba.
4. Rozdziały będą mniej-więcej takiej długości, bądź minimalnie krótsze, bądź dłuższe.
5. Rozdziały będą się ukazywać co tydzień, lub dwa. To zależy ile mam czasu na pisanie.
 
Proszę o komentarze :)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

LBA

Otóż, zostałam nominowana do LBA. Jest to mój pierwszy raz, naprawdę dziękuję Weronice Łacheckiej <3
 
1. Ile obecnie macie blogów?
Obecnie prowadzę dwa, inne albo są zawieszone, albo usunięte.
Prowadzę ten, oraz ten.
2. Jakie polecacie książki?
Aktualnie czytam Heartland, piękna książka oparta na leczeniu koni. Jednak jest bardziej wymyślana - próbowałam niektórych sposobów z moim koniem i nie wszystkie się sprawdzały. W książce także znajdują się fragmenty romantyczne.
Oprócz tej powieści, naprawdę polecam ''Chloe King''. Książka naprawdę warta polecenia, ale troszku tam przeklinają, oraz znajdują się tam rozdziały, chyba nie za bardzo dla młodszych czytelników.
3. Jaki jest wasz ulubiony sport?
Jazda konna jak i siatkówka. Posiadam klacz, którą jeszcze dzierżawię, więc mam dobre warunki do ćwiczeń jeździeckich. Siatkówkę trenuję od niedawna - dopiero dwa lata, chociaż myślę, że szybko gonię moje koleżanki z treningów :)
4. Macie jakiegoś zwierzaka?
Naturalnie - suczkę rasy shih-tzu, Fionę, oraz konia, jak wspomniałam w wcześniejszych punktach.
5. Ulubiona wokalistka/wokalista?
Oczywiście Ross Lynch ;). Uwielbiam także Laurę Marano. Oprócz tego, bardziej słucham darcia się tzn. Linkin Park, 30 seconds to Mars, jak i AWOLNATION.
6. Co chcecie robić w przyszłości?
Jeszcze o tym nie myślę ;). Jednak chciałabym pójść na dermatologię. Jak byłam mniejsza, chciałam zostać pisarką. Może marzenie z dzieciństwa się spełni. No kto wie :)
7. Jakie macie postanowienia noworoczne?
Chciałam ograniczyć jedzenie słodyczy XD. Jednak najwyraźniej to się nie uda. Myślałam też o mniej czasu spędzać przed laptopem, ale chyba też się to nie uda. Zostańmy więc przy łakociach.
8. Wasze największe marzenia to...?
Umieć czytać ludziom w myślach, albo umieć cofnąć czas. Byłoby wtedy o wiele prościej.
9. Ulubiony film?
Ogólnie telewizji nie oglądam, ale bardzo lubię ''Władcę Pierścieni'' i ''Hobbit''.
10. Co najbardziej cenisz sobie w ludziach?
W ludziach cenię dobro. Myślę, że nawet zabójca, ma w sobie małą cząsteczkę miłości :)
11. Co ci najbardziej w ludziach przeszkadza?
Najbardziej mi przeszkadza to, że prawie nigdy nie przemyślają tego co zrobią, lub powiedzą. Z tego powstają bezsensowne sprzeczki.
 
Jeszcze raz dziękuję ;)
Kogo nominować?
 
Otóż nominuję bloga http://nana-lisica.blogspot.com/
Pytania można znaleźć w zakładce ''LBA''.
Pozdrawiam,
Wasza Vesi <3